Leśny pościg.
Stojąc pod wielkim drzewem(tym samym pod którym ostatnio paliłam),ubrana w czarne szorty i czerwony top do biegania oraz czarne nike,czekałam na cichą,pochodzącą z Holandii Leah.
Hymm nie jestem pewna dlaczego przyjęłam jej wczorajszą propozycje .Szczerze wczoraj kiedy jadłam kolacje.zaproponowała mi trening.Tylko trening,naprawdę nie wiem co mnie w tym takiego zdziwiło ale coś musi być nie tak,bo jak tylko się mnie zapytała dziewczyny za jej plecami zaczęły przecząco kręcić głowami to aż krzyczało NIE RÓB TEGO !!!Więc to było naturalne że się zgodziłam...
-Hej-powiedział ktoś za mną,szybko obróciłam się.Moje serce biło szybciej,a oczy rozjaśnił srebrny blask.
-Nie skradaj się.-powiedziałam do Leah lekko poddenerwowanym tonem,wzięłam głęboki oddech (oczy wróciły do normy).
-Nie skradam się.-powiedziała
-Kłamiesz-powiedziałam już opanowanym tonem,słuchając bicia jej serca.
-Może-odpowiedziała.Na pewno odpowiedziałam w myślach.
-Zaczynamy ?-zapytałam
-Jasne,ale czy mnie dogonisz ?-zapytała z lekką drwiną.
-Bez obaw jestem szybka.
-A bez wampirzej szybkości?
-Jestem szybka.
Uśmiechnęła się w jej brązowych oczach ukryte były iskierki szczęścia i tajemnicy.
Po chwili ruszyła sprintem ścieżką wiodącą w głąb lasu,pełnym biegiem ruszyłam za nią dopiero teraz zdałam sobie sprawę że ona była bosa-ciekawe dlaczego hymm...
Przez 200 metrów biegłam za nią po udeptanej dróżce,wpatrując się w jej różową koszulkę i próbując zobaczyć co takiego siedzi jej w głowie.
Jak tylko zboczyłyśmy z trasy przyśpieszyłam usiłując ją dogonić,ale i ona przyśpieszyła,zaczęłam ją gonić(szybka jest).
Nagle usłyszałam co po mojej lewej stronie,co przykuło moją uwagę,ale nie przestawałam biec nagle potknęłam się o korzenie i uderzyłam twarzą o ziemię.Uniosłam obolałą głowę do góry rozejrzałam się i ani śladu po Leah.
Siedziałam pod drzewem,próbując dojść do siebie.Niespodziewanie na demną poruszyły się liście.Uniosłam głowę do góry i zobaczyłam Leah schodzącą z drzewa,ale schodzącą tak normalnie jakby szła po ulicy.Patrząc w górę powiedziałam:
-Jesteś jakąś wikomałpą ?
-Nie -powiedziała zdziwiona-hybrydy to potrafią.
-Ja jakoś nie-kontynuowałam patrząc na nią-I dlaczego nie nosisz butów?
-To wyzwala pierwotny instynkt którego sądząc po twojej wywrotce nie masz.
-Mam świetny instynkt.
-Sama nie wiem czy twoja wywrotka była bardziej instynktowna czy pierwotna-powiedziała śmiejąc się.
-Ha ha ha -powiedziałam i podniosłam się z ziemi.-Mam instynkt.-po moich słowach zeskoczyła z drzewa i stojąc naprzeciwko mnie powiedziała:
-Przekonajmy się.-i zaczęła biec tylko wolniej natychmiast do niej dołączyłam.Biegłyśmy ramie w ramie w równym tempie,chociaż ciągle przyśpieszałyśmy.Ona prowadziła,decydując którędy biegniemy i ma się rozumieć że prowadziła po najgorszych dołach,kamieniach,skałach,korzeniach i powalonych drzewach które zdolnie omijałam.Przebiegłyśmy już przynajmniej z 7 kilometrów gdy nagle zatrzymałam się wpatrując się wielką 6 metrową przerwę w ziemi.Po chwili Leah zatrzymała się przed samą krawędzią i spojrzała na mnie z takim jakby wyrzutem w oczach.
-Powiedziałam że mam dobry instynkt a nie dobrze narombane.-powiedziałam wściekła a przy ostatnim słowie wskazałam na głowę.
-Instynkt to może masz ale wampirzy kierujesz się w 90% rozumem,ale pierwotnego instynktu masz za funta.-wykrzyczała
-A co to w ogóle jest ten pierwotny instynkt ? bo tyle o tym gadasz ale jakoś nie łapie.
-Pierwotnego instynktu nie kontroluje rozum,on mu tylko pomaga dla przykładu chcesz przeskoczyć niech będzie samochód to twój umysł daje rozkaz ale nie stawia wewnętrznych murów .Patrz.-powiedziała i zrobiła dziesięć kroków w tył,wzięła głęboki oddech(jej oczy spowiły się rudym blaskiem) i ruszyła najszybciej jak mogła.Skoczyła odbijając się od krawędzi.W czasie kiedy ''leciała" "odepchneła" się kiła razy w powietrzu.
Wylądowała z zapasem 20 cm,spojrzała na mnie i wykonała znak dłonią mówiący teraz twoja kolej.Wzięłam głęboki oddech(moje oczy stały się srebrzyste)cofnełam się również o dziesięć kroków i ruszyłam najszybciej jak mogłam,odbiłam się o krawędzi.Szybowałam nie wiem czy wyglądałam jak ona ale udało sie złapałam się krawędzi po drugiej stronie i zaczęłam się podciągać.
Wtedy Leah stanęła przede mną i powiedziała:
-Sorry-i w tym momencie nadepneła mi na rękę puściłam się to ostatnie co pamiętam potem już tylko ciemność.
-----------------------
Przepraszam że tak długo nie pisałam.Na przyszłość postaram się częściej.
-Powiedziałam że mam dobry instynkt a nie dobrze narombane.-powiedziałam wściekła a przy ostatnim słowie wskazałam na głowę.
-Instynkt to może masz ale wampirzy kierujesz się w 90% rozumem,ale pierwotnego instynktu masz za funta.-wykrzyczała
-A co to w ogóle jest ten pierwotny instynkt ? bo tyle o tym gadasz ale jakoś nie łapie.
-Pierwotnego instynktu nie kontroluje rozum,on mu tylko pomaga dla przykładu chcesz przeskoczyć niech będzie samochód to twój umysł daje rozkaz ale nie stawia wewnętrznych murów .Patrz.-powiedziała i zrobiła dziesięć kroków w tył,wzięła głęboki oddech(jej oczy spowiły się rudym blaskiem) i ruszyła najszybciej jak mogła.Skoczyła odbijając się od krawędzi.W czasie kiedy ''leciała" "odepchneła" się kiła razy w powietrzu.
Wylądowała z zapasem 20 cm,spojrzała na mnie i wykonała znak dłonią mówiący teraz twoja kolej.Wzięłam głęboki oddech(moje oczy stały się srebrzyste)cofnełam się również o dziesięć kroków i ruszyłam najszybciej jak mogłam,odbiłam się o krawędzi.Szybowałam nie wiem czy wyglądałam jak ona ale udało sie złapałam się krawędzi po drugiej stronie i zaczęłam się podciągać.
Wtedy Leah stanęła przede mną i powiedziała:
-Sorry-i w tym momencie nadepneła mi na rękę puściłam się to ostatnie co pamiętam potem już tylko ciemność.
-----------------------
Przepraszam że tak długo nie pisałam.Na przyszłość postaram się częściej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz