czwartek, 31 października 2013

3.Pustka

 Hmmm mój cykl życiowy powtarza się już tak prawie 4 lata,już naprawdę mam prawie 18 lat .nadal jestem z Cullenami wstaje chodzę kupuje jem śpię i tak w kółko mam mnóstwo ubrań teraz mi na nich nie zależy jestem inna to mnie porywa księżyc żyje bo to mi było dane czekam ,czekam na innych ale chyba innych niema nie widzę, nie słyszę,nie czuje.Widziałam kilku wampirów i wilkołaków ale innych brak .Mam pomysł zapytam się jutro rano muszę bo jestem samotna ,chociaż mam Cullenów ale to wampiry nie zrozumieją dlaczego gapie się w księżyc każdej nocy ja czekam,czekam na znak.
nastał ranek 
Zeszłam do salonu i od razu prosto z mostu.
-Musze wyjechać
-Co ?- krzykneli 
-Jak to ?-powiedziała Alice.
-Tak to nie mogę siedzieć w zamknięciu.
-Ona ma racje-poparł mnie Carlisle .
-A gdzie chcesz wyjechać co ?-zapytał Emmett
-Do Londynu .
-Hmmm  mamy tam dom i konto w banku dobrze Rosalie kup jej bilet.Alice, Esme pomóżcie się jej spakować.
Super jutro rano lecę do Londynu spakowałam się w 2 walizki (miałam mieć 4 ).Nie mogę się doczekać lecę 1 klasą,będę mieszkała w willi no i mam konto z 5008470 funtami.Teraz zostało mi tylko czekanie 4 godziny,2 godziny ,1 godzina ,30 min do wyjazdu ma lotnisko jupi.
Lece nareszcie lecę za 3 godziny. Usnęłam ale nie na długo lekie turbulencje mnie obudziły co za godzinę lądujemy,poczekam przed lotniskiem ma czekać na mnie samochód. I czekał , zawiózł mnie do pięknego i dużego domu.


Moje pierwsze odczucie oooooooo... matko boska.Jest niesamowity.
No dobrze wchodzę i szukam pokoju dla siebie znalazłam pokój w sam raz dla mnie duży z wielkimi oknami i balkonem z widokiem na jezioro i las. Rozpakowałam  się do dębowej postarzanej szafy chociaż miałam garderobę to wolałam tam mieć moje ubrania o tak ten pokój był idealny .Było późno trudno wybrałam jeden z samochodów Jaguar XJ 220 jak się nie mylę,i ruszyłam na podbój Londynu.


Jadę Baylis Rd. i widzę wysoką czarnowłosą dziewczynę wyglądała znajomo chociaż jej nigdy nie widziałam jechałam za nią dalej.Po nitce do kłębka jak to mówią dojechałam do firmy o nazwie MI7 nie pozwolili mi wejść ochroniarze a nie chciałam ich zabijać przy wejściu do środka więc poczekałam jak wyjdzie.I się nie doczekałam była pierwsza ,a teraz ja dyndam do góry nogami powieszona za kostki jest ciemno nic niewidzie i słyszę tylko kroki tup tup tup tup .No i łup uderzyła mnie w brzuch .tup tup przeszła gdzieś dalej .
-Gdzie jesteś ?!-krzyknęłam 
Zamiast odpowiedzi zapaliła się lampa prosto w moje oczy, nic nie widziałam ,co tu jest grane.

--------------------------------------------------------------
Tak wiem przecinki 

Dla Cory 

1 komentarz:

  1. Dobrze napisane. Dobrze że nie zapomniałaś dla kogo jest ten post.

    Cora

    OdpowiedzUsuń