6. Zdarzenia których nigdy nie zapomnę.
Z prędkościom światła znalazłam się w holu .Spojrzałam na Alice i krzyknęłam.
-Co wy tu robicie ?!
-Co ona tu robi?!-krzyknęła Alice -Odpowiem jak ty odpowiesz.
-Dobrze choć do ogrodu .
-To nasz dom i nie rozkazuj mi .
-Wiem, uspokój się przekażesz reszcie potem .-po czym podeszłam do Kelly i szepnęłam jej na ucho -idź do mojego pokoju.-i wyszłam za Alice .
-Mów
-Dobrze ona mana imię Kelly i jest moją siostrą bliźniaczką .
-No to zmienia postać rzeczy.
-NO macie ją przeprosić .
-Oczywiście, i jutro wyjeżdżamy do Kanady i tylko zajechaliśmy bo odwołali nam lot .
-Ok idź i im powiedz a ja pójdę do niej .
Weszłam do mojego ciemnego pokoju zapaliłam światło i podeszłam do Kelly .
-Przepraszam cie za nich , a poza tym oni też chcą cie przeprosić.
-Dobrze.
-Choć. -pociągnęłam ją za sobą.
Zeszłyśmy na duł .Carlisle podszedł do Kelly i przeprosił ją w imieniu całego klanu .Po tym poszłyśmy spać .
Rano poszłam do kuchni i zrobiłam super śniadanie a dokładnie usmażyłam naleśniki i jajecznice ,zrobiłam kanapki i świeży sok pomarańczowy ,kawę i naszykowałam płatki .Znalazłam też list i dwa opakowania z napisem Shena i Kelly położyłam je na talerzach i czekałam tylko jakieś 5 min i zeszła Kelly.
-Jak tam się spało?
-Bardzo dobrze , a co to?
-Nie wiem czekałam na ciebie i jest też list -podałam jej go -przeczytaj na głos .
-Ok .
Jeszcze raz przepraszamy za nasze wczorajsze zachowanie i mamy dla was prezenty częściowo wykonane z waszych kryształów wiem że twój Kelly został u przybranej rodziny a twój Shena w górach ale wiedzcie że Alice jest dobrą złodziejką .Mam nadzieje że się spodobają obudziliśmy najlepszego wytwórce biżuterii w mieście o północy , ale uwijał się jak mrówka ...
Carlisle
-Ciekawe co to .-oznajmiłam
-Tak otwieramy ?
-Tak -i otworzyłam w moim pudełku był wisiorek smok a w Kelly tygrys .


Równo powiedziałyśmy .
-Są piękne .
Od razu je założyłyśmy .A Kelly zadała mi pytanie .
-Co dzisiaj robimy ?
-A co chcesz?
-Mogę pokazać ci MI .
-Ok tylko mi objaśnij czym zajmuje się MI.
-MI to agencja pomagająca armii ,ale z tego niema zysku dlatego jesteśmy także płatnymi zabójcami ,złodziejami ,dilerami i prowadzimy czarny rynek no szczerze zajmujemy się tym co nielegalne tylko z przykrywką a po za tym mamy 13 agencji w Nowym Yorku 4 ,Londynie 7 , Afryce 1 i 2, Paryżu 5,Majami 3,Rzymie 6,Moskwie 8,Australii 9,Tokio 10 ,Antarktydzie 11,Las Vegas 12 i Kanadzie 13 .
-Interesująco , to co jedziemy .
-Ok ale ja prowadzę.
-No dobrze.
Kelly szybko wybrała samochód a dokładnie Forda Mustanga Boss 302.
-Hej-pomachałam mu a on mi odsalutował
-No to tak tu robi się nowe bronie i wydaje ludziom albo sobie samemu wziąć bo nie zawsze tu ktoś jest bo Lore pracuje w 4 ,a tu rzadko ktoś pracuje .No to teraz hymmm nic więcej nie ma tu ciekawego można jeszcze zajrzeć do dyrekcji no to paa.
Szłyśmy na pierwsze piętro w milczeniu .Stanęłyśmy przed pokojem nr 1 .Kelly zapukała .
-Proszę
-Dzień dobry panie dyrektorze.
-Witaj Kelly a to ..
-Moja siostra Shena .
-Witaj jestem Mark Jurden .Co robicie ? przecież masz wolne .
-Oprowadzam ją .
-Chcesz tu pracować-zapytał prosto z mostu.
-Tak chce .
-No dobrze to musicie pojechać na obóz szkoleniowy teraz mamy już komplet osób bo wcześniej Kelly nie mogła jechać bo było za mało ludu z 7 ale teraz mamy jeszcze 4 osoby to będzie 6 w jednym domku z naszych ok, jutro o 10.30 przed agencjom będzie czekał autokar który zawiezie was na obóz .
-To my już pójdziemy do widzenia-po chwili powiedziałam
-Paa paa
Wyszłyśmy na zewnątrz bez słowa .Kelly pisnęła
-Teraz już się nie odczepisz.-powiedziałam.
-To dobrze teraz ty pokarz na co cię stać-i podała mi kluczyki.
-Ok
Z piskiem opon odjechałam teraz już pędziłam z prędkością 190 km na godzinę robiąc szybkie zwroty dojechałyśmy do domu w 7 min.
-Nieźle-powiedziała Kelly
-Dzięki -roześmiałyśmy cię .
Po wejściu do domu zamówiłyśmy pizze na obiad i poszłyśmy oglądać telewizje.
Po 10 min dostałśmy nasz obiad po zjedzeniu naszyj pizzy poszłyśmy się pakować .
I znowu po 2 godzinach pakowania byłyśmy tak padnięte że już po prysznicu zasnęłyśmy(oczywiście nie razem ).Obudziłam się o 10.00 CO MAM 20 MIN na ubranie się szybko włożyłam szary dres żeby mi było wygodnie.

-Dobrze.
-Choć. -pociągnęłam ją za sobą.
Zeszłyśmy na duł .Carlisle podszedł do Kelly i przeprosił ją w imieniu całego klanu .Po tym poszłyśmy spać .
Rano poszłam do kuchni i zrobiłam super śniadanie a dokładnie usmażyłam naleśniki i jajecznice ,zrobiłam kanapki i świeży sok pomarańczowy ,kawę i naszykowałam płatki .Znalazłam też list i dwa opakowania z napisem Shena i Kelly położyłam je na talerzach i czekałam tylko jakieś 5 min i zeszła Kelly.
-Jak tam się spało?
-Bardzo dobrze , a co to?
-Nie wiem czekałam na ciebie i jest też list -podałam jej go -przeczytaj na głos .
-Ok .
Jeszcze raz przepraszamy za nasze wczorajsze zachowanie i mamy dla was prezenty częściowo wykonane z waszych kryształów wiem że twój Kelly został u przybranej rodziny a twój Shena w górach ale wiedzcie że Alice jest dobrą złodziejką .Mam nadzieje że się spodobają obudziliśmy najlepszego wytwórce biżuterii w mieście o północy , ale uwijał się jak mrówka ...
Carlisle
-Ciekawe co to .-oznajmiłam
-Tak otwieramy ?
-Tak -i otworzyłam w moim pudełku był wisiorek smok a w Kelly tygrys .


Równo powiedziałyśmy .
-Są piękne .
Od razu je założyłyśmy .A Kelly zadała mi pytanie .
-Co dzisiaj robimy ?
-A co chcesz?
-Mogę pokazać ci MI .
-Ok tylko mi objaśnij czym zajmuje się MI.
-MI to agencja pomagająca armii ,ale z tego niema zysku dlatego jesteśmy także płatnymi zabójcami ,złodziejami ,dilerami i prowadzimy czarny rynek no szczerze zajmujemy się tym co nielegalne tylko z przykrywką a po za tym mamy 13 agencji w Nowym Yorku 4 ,Londynie 7 , Afryce 1 i 2, Paryżu 5,Majami 3,Rzymie 6,Moskwie 8,Australii 9,Tokio 10 ,Antarktydzie 11,Las Vegas 12 i Kanadzie 13 .
-Interesująco , to co jedziemy .
-Ok ale ja prowadzę.
-No dobrze.
Kelly szybko wybrała samochód a dokładnie Forda Mustanga Boss 302.
Już pędziłyśmy drogami do MI7.
-Nieźle prowadzisz.
-Dzięki , z powrotem ty prowadzisz .
-Ok.
I już stałyśmy pod agencjom .
-Zaczniemy od szpitala i ,,wypoczywalni,,-zeszłyśmy trzy piętra w duł -to jest wypoczywalnia baseny ,jakuzii a to jest coś do szybkiej regeneracji -tu wskazała na zbiorniki podobne do wanien -no to teraz na górę to jest lecznica no teraz tu nikogo niema ale tu się leczymy a także jak potrzebujesz lekarstw to tu się znajdują .No to teraz do sali ćwiczeń i zbrojowni .Tędy-pokazała na drzwi po prawej,przeszłyśmy nimi do korytarza i przeszłyśmy przez krótkie schody i poszłyśmy do sali ćwiczeń było to wielkie pomieszczenie z marami ,rampami,skoczniami,strzelnicami itd.
-Fajnie tu -stwierdziłam.
-Taaak ale choć pokarze ci fajniejsze pomieszczenie-przeszłyśmy na koniec ów wielkiego pomieszczenia i zobaczyłam czarne drzwi z tabliczką Zbrojownia .Za drzwiami zobaczyłam olbrzymią pracownie z olbrzymią ilością broni i czarno skórego meżczyzne .
-Witaj Lore nie wiedziałam że przyjeżdżasz mogłeś uprzedzić.
-Hej, to niespodzianka Kelly a to kto?
-Moja siostra Shena.
-Nie wiedziałem że...
-Ja też .Ona jest moją siostrą bliźniaczką i niebyła w Hogwarcie.-Hej-pomachałam mu a on mi odsalutował
-No to tak tu robi się nowe bronie i wydaje ludziom albo sobie samemu wziąć bo nie zawsze tu ktoś jest bo Lore pracuje w 4 ,a tu rzadko ktoś pracuje .No to teraz hymmm nic więcej nie ma tu ciekawego można jeszcze zajrzeć do dyrekcji no to paa.
Szłyśmy na pierwsze piętro w milczeniu .Stanęłyśmy przed pokojem nr 1 .Kelly zapukała .
-Proszę
-Dzień dobry panie dyrektorze.
-Witaj Kelly a to ..
-Moja siostra Shena .
-Witaj jestem Mark Jurden .Co robicie ? przecież masz wolne .
-Oprowadzam ją .
-Chcesz tu pracować-zapytał prosto z mostu.
-Tak chce .
-No dobrze to musicie pojechać na obóz szkoleniowy teraz mamy już komplet osób bo wcześniej Kelly nie mogła jechać bo było za mało ludu z 7 ale teraz mamy jeszcze 4 osoby to będzie 6 w jednym domku z naszych ok, jutro o 10.30 przed agencjom będzie czekał autokar który zawiezie was na obóz .
-To my już pójdziemy do widzenia-po chwili powiedziałam
-Paa paa
Wyszłyśmy na zewnątrz bez słowa .Kelly pisnęła
-Teraz już się nie odczepisz.-powiedziałam.
-To dobrze teraz ty pokarz na co cię stać-i podała mi kluczyki.
-Ok
Z piskiem opon odjechałam teraz już pędziłam z prędkością 190 km na godzinę robiąc szybkie zwroty dojechałyśmy do domu w 7 min.
-Nieźle-powiedziała Kelly
-Dzięki -roześmiałyśmy cię .
Po wejściu do domu zamówiłyśmy pizze na obiad i poszłyśmy oglądać telewizje.
Po 10 min dostałśmy nasz obiad po zjedzeniu naszyj pizzy poszłyśmy się pakować .
I znowu po 2 godzinach pakowania byłyśmy tak padnięte że już po prysznicu zasnęłyśmy(oczywiście nie razem ).Obudziłam się o 10.00 CO MAM 20 MIN na ubranie się szybko włożyłam szary dres żeby mi było wygodnie.

Jeszcze mam 10 min oby Kelly wstała weszłam do jej pokoju chu jest w łazience nie śpi .Zeszłam ma 8 min napije się kawy i zjem rogalika.Dla spóźnialskiej też naszykuje 5 min potem zjawiła się Kelly zjadłyśmy i pojechałyśmy czarnym BMW x5 pod agencje .
Zaparkowałam na parkingu i poszłyśmy do autokaru .Usiadłyśmy oczywiście razem na końcu bo inne miejsca były zajęte.Każda z nas włożyła słuchawki i zanim się obejrzałyśmy byłyśmy na miejscu .Wzięłam ostatni klucz i poszłyśmy do domku nr 13 . Wybrałyśmy sobie piętrowe łóżko naprzeciw okna i czekałyśmy na resztę.
-Słysze kroki przed drzwiami .-drzwi się otworzyły i weszły do środka 4 dziewczyny .
-Hej -powiedziałam
-Cześć trochę pobłądziłyśmy to jest Lija ,Wera i Sonia a ja jestem Alex.
-Aha ja jestem Shena a to jest Kelly .
-Cudne naszyjniki-powiedziała wysoka ale drobna Lija .
-Dzięki.
-Noo-pszytakneła Alex -mam pomysł co powiecie na tatuaże podobne do naszyjników mam cały sprzęt jestem artystką i po fachu tatuażystką , i mam srebrne igły to na pewno przebije wasze skóry .
-Ja się zgadzam ale na plecach i zaskocz mnie .
-Ok
-Zaczęłaś pracować w MI?
-Tak wszystkie zaczęłyśmy pracować w Vegas ale mają nas przenieść do Londynu no i dobrze .
-Fajnie.Cholera to boli .
-Wiem sama mam kilka i wiem co to za ból tak samo Sonia i Wera te to mają dużo a Lija to niema wogóle .
-Zrobisz mi tatuaż jak Lija też zrobi tak mnie nawet nie namawiaj .
-Lija co ty na to?
-Niech wam będzie ale ma to być wilk na łopatce i ja na końcu .
-Ału
-Musisz pocierpieć.
6 godzin później