Jak wszystko się zaczęło
Wszystko zaczęło się dokładnie 148 lat temu w małej górskiej wiosce znajdującej się w francuskich górach.Do jednej z wysoko położonych chat wprowadziła się dziwna rodzina,para z synem w wieku 13 lat.Z roku na rok syn stawał się starszy.Rzadko bywał w domu szczerze mówiąc był tam tylko dwa miesiące w roku, do czasu ukończenia 18 lat.Syn zniknął , rodzice prawie nigdy nie wychodzili z domu ,do kiedy nie rozniosła się wieść że ONA jest w ciąży.Rozchodziły się plotki iż dziwne małżeństwo wcale się nie zmienia i to była prawda.Byli nieśmiertelnymi Lycanami tak zwanymi wilkołakami(bynajmniej tak sądzono).Ale nikt o tym nie wiedział prócz wodza.Widział on bowiem narodziny dziecka przynajmniej miało to być jedno dziecko,niestety na pech szefa urodziły się bliźniaczki.Zaraz po narodzinach zostały rozdzielone, starszą o kilka minut wysłał z posłańcem do sierocińca w Anglii,potem już została zapomniana.Druga wyrosła na silną nadprzyrodzoną.Następnie wydał rozkaz zabicia rodziców(chociaż może to być również pogłoska).Podobno ostatnimi słowami które wypowiedziała matka to dwa imiona, Kelly i Shena .
I właśnie o Shenie jest ta historia.
Ludzie przyzwyczaili się że dziewczynka jest inna.
Wraz z ukończeniem 11 lat zaczęły przylatywać sowy z listami.Laeder palił listy.Pewnego dnia przyleciało ich więcej,znacznie więcej niż zazwyczaj ,dziewczynie udało się zabrać jeden list,zobaczyła tylko nadruk na kopercie SZKOŁA MAGII I CZARODZIEJSTWA HOGWART. Leader wyrwał ten wyjątkowy list i spalił go,by nigdy nie ujrzał światła dziennego.
-Dlaczego nie pozwalasz mi go przeczytać !-warknęła(po francusku)przez łzy mała dziewczynka.
W jej pięknych srebrzystych oczach pojawiły się płomienie.
-Nie pozwolę żeby jakaś tam szkoła, zamroczyła ci umysł i zmarnowała talent!-krzyknął tak jakby z troską,ale Shena wiedziała że chodzi mu o coś innego.Niebyła pewna o co. Wiedziała tylko że się tego dowie,i zmieni swoje życie na leprze,czy na gorsze,ważne że zmieni ,nie wie kiedy,ale to nieważne.
I właśnie o Shenie jest ta historia.
Ludzie przyzwyczaili się że dziewczynka jest inna.
Wraz z ukończeniem 11 lat zaczęły przylatywać sowy z listami.Laeder palił listy.Pewnego dnia przyleciało ich więcej,znacznie więcej niż zazwyczaj ,dziewczynie udało się zabrać jeden list,zobaczyła tylko nadruk na kopercie SZKOŁA MAGII I CZARODZIEJSTWA HOGWART. Leader wyrwał ten wyjątkowy list i spalił go,by nigdy nie ujrzał światła dziennego.
-Dlaczego nie pozwalasz mi go przeczytać !-warknęła(po francusku)przez łzy mała dziewczynka.
W jej pięknych srebrzystych oczach pojawiły się płomienie.
-Nie pozwolę żeby jakaś tam szkoła, zamroczyła ci umysł i zmarnowała talent!-krzyknął tak jakby z troską,ale Shena wiedziała że chodzi mu o coś innego.Niebyła pewna o co. Wiedziała tylko że się tego dowie,i zmieni swoje życie na leprze,czy na gorsze,ważne że zmieni ,nie wie kiedy,ale to nieważne.
-A teraz idź spać-w jego basowym głosie pobrzmiewał niepokój, a może to był strach ?
-Niech będzie,ale co robią te sowy ,u nas? To nie są nasze gatunki.
-Nie zadawaj pytań ! JUŻ NIGDY ICH NIE ZOBACZYSZ.- już nie krył swojej wściekłości - Zabrać ją z moich oczu JUŻ!
Jak powiedział tak się stało ,więcej sów nie widziała,nawet tych miejscowych .
Minął rok owa dziewczynka ma już 12 lat,przez cały rok nie zdarzyło się nic konkretnego.13 urodziny to było coś.Pewnego wieczoru zaczęło robić się jej dziwnie gorąco,zaczęła panikować nie wiedząc co się z nią dzieje . Nim się spostrzegła była w ciemnym lesie,otoczona wielkimi,strasznymi wilkami .
Przyjęli ją jak swoją,w pewnym senie,bo jak może być swoja jak nie należy do ich kanonu,nie zna zwyczajów,a po za tym całe stado siedziało w kieszeni Leadera. Przyjął ją Markus-alfa,jego bracia Tobias , Beniamin i ich przyjaciel Amos, powiecmy że to główna część sfory,gdyż istnieją jeszcze dwie młodsze siostry Markusa-Nylah i Costia i dwa popychadła o słabych genach.Alfa jak alfa trzeba było się przyporządkować ale za jego braćmi nie przepadał nikt a Amos nauczył nauczył dziewczynę wszystkich przydatnych wiadomości i był jej jedynym przyjacielem,jako jedyny mówił jej wszystko,m.in. o polowaniach na wampiry-krwiożercze bestie które zabijają ludzi.
Rok później pierwsze tropienie wampira ,co jest zaskakująco proste ponieważ chcąc złapać takiego o to potwora szukamy kilku zapachów:słodyczy,śmierci albo goryczy. Shena szukała któregoś z nich,już od kilku dni.Niestety bez skutecznie.Markus rozkazał rozdzielić się, i szukać ich w pojedynkę.Pech chciał(a raczej alfa)żeby dziewczyna poszła w góry(głównie tereny skaliste,zero zwierząt co najwyżej orły) i jak znaleźć na wysokościach bestie. 2 godziny zajęło znalezienie jakiegokolwiek tropu i udało się- wampir.Zapach się zgadzał,był niesamowicie słodki.
Drobno zbudowana,krótkowłosa kobieta o złotych oczach,co było samo w sobie dziwne,bo w każdej opowieści były czerwone jak krew lub czarne jak nieskończona noc.Była metr od Sheny ,ale pozwoliła jej odejść,śledziła ją z dystansu próbując dotrzeć do kryjówki tej oto dziwnej wampirzycy.Był to klasyczny kamienno -drewniany domek .Obserwując dom dowiedziała się że mieszka tam kilka wampirów .
Potem uciekła stamtąd ,z powodu wielkiego złotookiego osiłka,który wydawał się straszny.Oficjalnie złożyła raport nikogo nie widziała,nie czuła.Tylko po to żeby obserwować dziwne,niezrozumiałe przez nią istoty.
W końcu zrozumieli że coś ukrywa,cała sfora ruszyła za nią żeby z kolei obserwować Shenę.
Plan Markusa był prosty:zabić kiedy nie patrzą.Głupek,zawsze ktoś patrzy.I w tym wypadku była to Shena która,jeżeli jest to możliwe,przekonała się do wampirów.Co oznaczało że za wszelką cenę nie pozwoli ich zabić.Kiedy nastał rozkaz na przemianę Shena zmieniła się nie tak jak zwykle w ciemnoszarego wilka tylko w śnieżno białego,co ocaliło skórę złotookich.Ale nie dziewczyny,więc zamiast gonić wampiry wilki rzuciły się na nią.Ich kły rozcinały skórę, mięśnie.Nagle poczuła błogi spokój,zobaczyła twarz dziewczyny,po czym nastąpiło piekło ,paliły ją żyły,tak że wiła się z bólu na ziemi błagając o śmierć...
Ocknęła się nagle,w pokoju wypełnionym książkami...
--------------------------------------------
NO i pierwszy jest
[EDIT]
Z dedykacją dla moich pojebanych przyjaciół
-Niech będzie,ale co robią te sowy ,u nas? To nie są nasze gatunki.
-Nie zadawaj pytań ! JUŻ NIGDY ICH NIE ZOBACZYSZ.- już nie krył swojej wściekłości - Zabrać ją z moich oczu JUŻ!
Jak powiedział tak się stało ,więcej sów nie widziała,nawet tych miejscowych .
Minął rok owa dziewczynka ma już 12 lat,przez cały rok nie zdarzyło się nic konkretnego.13 urodziny to było coś.Pewnego wieczoru zaczęło robić się jej dziwnie gorąco,zaczęła panikować nie wiedząc co się z nią dzieje . Nim się spostrzegła była w ciemnym lesie,otoczona wielkimi,strasznymi wilkami .
Przyjęli ją jak swoją,w pewnym senie,bo jak może być swoja jak nie należy do ich kanonu,nie zna zwyczajów,a po za tym całe stado siedziało w kieszeni Leadera. Przyjął ją Markus-alfa,jego bracia Tobias , Beniamin i ich przyjaciel Amos, powiecmy że to główna część sfory,gdyż istnieją jeszcze dwie młodsze siostry Markusa-Nylah i Costia i dwa popychadła o słabych genach.Alfa jak alfa trzeba było się przyporządkować ale za jego braćmi nie przepadał nikt a Amos nauczył nauczył dziewczynę wszystkich przydatnych wiadomości i był jej jedynym przyjacielem,jako jedyny mówił jej wszystko,m.in. o polowaniach na wampiry-krwiożercze bestie które zabijają ludzi.
Rok później pierwsze tropienie wampira ,co jest zaskakująco proste ponieważ chcąc złapać takiego o to potwora szukamy kilku zapachów:słodyczy,śmierci albo goryczy. Shena szukała któregoś z nich,już od kilku dni.Niestety bez skutecznie.Markus rozkazał rozdzielić się, i szukać ich w pojedynkę.Pech chciał(a raczej alfa)żeby dziewczyna poszła w góry(głównie tereny skaliste,zero zwierząt co najwyżej orły) i jak znaleźć na wysokościach bestie. 2 godziny zajęło znalezienie jakiegokolwiek tropu i udało się- wampir.Zapach się zgadzał,był niesamowicie słodki.
Drobno zbudowana,krótkowłosa kobieta o złotych oczach,co było samo w sobie dziwne,bo w każdej opowieści były czerwone jak krew lub czarne jak nieskończona noc.Była metr od Sheny ,ale pozwoliła jej odejść,śledziła ją z dystansu próbując dotrzeć do kryjówki tej oto dziwnej wampirzycy.Był to klasyczny kamienno -drewniany domek .Obserwując dom dowiedziała się że mieszka tam kilka wampirów .
Potem uciekła stamtąd ,z powodu wielkiego złotookiego osiłka,który wydawał się straszny.Oficjalnie złożyła raport nikogo nie widziała,nie czuła.Tylko po to żeby obserwować dziwne,niezrozumiałe przez nią istoty.
W końcu zrozumieli że coś ukrywa,cała sfora ruszyła za nią żeby z kolei obserwować Shenę.
Plan Markusa był prosty:zabić kiedy nie patrzą.Głupek,zawsze ktoś patrzy.I w tym wypadku była to Shena która,jeżeli jest to możliwe,przekonała się do wampirów.Co oznaczało że za wszelką cenę nie pozwoli ich zabić.Kiedy nastał rozkaz na przemianę Shena zmieniła się nie tak jak zwykle w ciemnoszarego wilka tylko w śnieżno białego,co ocaliło skórę złotookich.Ale nie dziewczyny,więc zamiast gonić wampiry wilki rzuciły się na nią.Ich kły rozcinały skórę, mięśnie.Nagle poczuła błogi spokój,zobaczyła twarz dziewczyny,po czym nastąpiło piekło ,paliły ją żyły,tak że wiła się z bólu na ziemi błagając o śmierć...
Ocknęła się nagle,w pokoju wypełnionym książkami...
--------------------------------------------
NO i pierwszy jest
[EDIT]
Z dedykacją dla moich pojebanych przyjaciół
Fajne czekam na następny post.
OdpowiedzUsuńSuper i czekam z zniecierpliwieniem.
OdpowiedzUsuńElena